niedziela, 30 lipca 2017

Wiedzieć więcej



Autor: Alice Walker
Tytuł: Kolor purpury
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 248
Gatunek: literatura współczesna 






Celia od małego była bita i wykorzystywana, kolejno przez męża i ojca. Kobieta nie zna innego życia i nie liczy na to, że jej los może się poprawić. Listy otrzymywane od siostry z Afryki i niebanalne znajomości uświadamiają jej, że nie wszystko stracone. Wystarczy po prostu wziąć sprawy w swoje ręce. 

Po klasykę nie sięgam zbyt często, choć często powtarzam sobie, że powinno się to zmienić. Na „Kolor purpury” trafiłam przy okazji przeszukiwania półek, nie mogąc się zdecydować, co miałabym ochotę przeczytać. Przyznam, że lektura okazała się dobrym wyborem, choć niekoniecznie na letnią porę czy wolny, leniwy weekend.

Wraz z autorką przenosimy się do Georgii lat trzydziestych. Do czasów, które niewielu chciałoby poznać lub do nich powrócić, szczególnie zaś gdy mowa o Afroamerykanach- głównych bohaterach tej powieści. Już pierwsze strony uświadamiają czytelnikowi, że nie będzie to lektura łatwa, lekka i przyjemna, o czym świadczy zbudowanie fabuły wobec dwóch istotnych problemów. Pierwszy z nim to rasizm, temat wciąż aktualny i kłopotliwy. A co dopiero prawie 100 lat temu? Książkowi bohaterowie musieli radzić sobie z nim na co dzień, a autorka ukazuje ich trudy i znoje z wielką pieczołowitością, niemalże na każdym kroku podkreślając, jak często Afroamerykanie znajdowali się na przegranej pozycji ze względu na kolor skóry, którego przecież sami nie wybrali. Bardzo smutne, szalenie bolesne, głęboko krzywdzące i upokarzająco niesprawiedliwe.

Drugim z istotnych w tej powieści tematów jest podejście do kobiet, próba ich zmarginalizowania i zepchnięcia na gorszą pozycję. Powieściowi ojcowie, mężowie, bracia mogą zrobić z nimi, co tylko im się zamarzy, byleby wymusić posłuszeństwo i podkreślić swoją dominację. Choć temat ten został ukazany subtelniej, niż można by się spodziewać, i tak wzbudził we mnie wiele przykrych emocji. Nigdy nie będę potrafiła przejść nad takimi sytuacjami do porządku dziennego, zwłaszcza, że mam przecież świadomość, iż takie rzeczy w dalszym ciągu zdarzają się zaskakująco często. Cieszę się, że Walker przedstawiła ten temat w sposób możliwie delikatny i umiarkowany, nie zahaczając o przesadną brutalność.

Powieść ta skupia się przede wszystkim na kobietach. To one stanowią tutaj zarówno pierwszy plan, jak i tło. To one ukazują siłę i słabość, zacofanie i postęp, mądrość i głupotę, miłość i nienawiść. Każda z nich uczy, wzrusza, wywołuje refleksje, nie pozwalając czytelnikowi pozostać obojętnym wobec podejmowanych przez nią decyzji. Jedne polubiłam bardziej, inne nieco mniej. Niewątpliwie jednak wszystkie odegrały w tym spektaklu istotną, niepowtarzalną rolę. Walker wykreowała postacie realistyczne, pełnokrwiste i charyzmatyczne. Bohaterki, które można pokochać. Miałam wrażenie, jakbym czytała o kobietach przeniesionych na strony powieści z prawdziwej codzienności, tak mocno wyczułam realizm i książkową głębię.

Trzeba również dodać, że autorka w niesamowity sposób oddała klimat Georgii tamtych lat, szczególnie poprzez książkowe postacie i ich decyzje. Każdy szczegół powieści został dopracowany. Bohaterzy zależnie od swojej roli czy społecznego statusu posługują się różnym językiem. Proste i błędne słowa jednoznacznie kojarzą się z biedą i brakiem wykształcenia, poprawność i językowe bogactwo kierują w stronę pieniędzy. Łatwo odczytać to można także w stroju książkowych postaci , ich sposobie zachowania. Walker z wielka drobiazgowością oddała podział na białych i czarnych, a także różnorodność klas społecznych. Odmalowała intrygujące społeczeństwo, zdeterminowane przez kolor skóry, wykształcenie i grubość portfela.

Autorka pisze bezkompromisowo, nie obawia się tabu, wysoko stawia sobie poprzeczkę, sprawiając, że książka staje się dość dużym wyzwaniem. Co ciekawe, oprócz tych dwóch istotnych tematów pojawiają się kolejne, równie ciekawe i niemniej ujmujące. Książkę czyta się lekko i szybko, w dużej mierze za sprawą formy dziennika pisanego przez główną bohaterkę. To jedna z tych powieści, które szybko się kończą, ale zostają w pamięci na dłużej. 

11 komentarzy:

  1. To nic, że lektura nie należy do łatwych, że względu na temat chyba nie mogło być inaczej. Chętnie sięgnę i przeczytam, jak wyglądało życie Afroamerykanów, czy raczej afroamerykanek w tamtych czasach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Takich książek potrzeba na rynku wydawniczym. Trudnych, dających do myślenia. One wzbogacają nas samych :)

    Pozdrawiam cieplutko, dziennikbibliotekarki.blogspot

    OdpowiedzUsuń
  3. Też jestem przekonana o tym że powinno więcej pojawiać się takich książek. Ja sama z miłą chęcią sięgnę po tą lekturę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cenie sobie odwagę autorów w kwestii poruszania ważnych, aczkolwiek nie zawsze łatwych tematów. Ponadto uwielbiam klimatyczne pozycję i takie, które zostają z nami jak najdłużej, więc chętnie przeczytam proponowany tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  5. No tak, na pierwszy rzut oka widać, że nie jest to lektura na jeden wieczór, że trzeba znaleźć dla niej odpowiedni moment.
    Rasizm i przemoc - dwa bardzo poważne problemy w dzisiejszym świecie, a co dopiero sto lat temu? Książka na pewno wzbudza wiele emocji.
    Niezwykle kuszący jest klimat ówczesnej Georgii

    Pozdrawiam
    Babskie Czytanki

    OdpowiedzUsuń
  6. To musi być bardzo poruszająca książka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam spore zaległości w literackiej klasyce, więc dobrze, że przypominasz o tytułach, które warto znać. Domyślam się, że ta historia nie jest przyjemna, ale z pewnością wartościowa i to mi wystarczy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię takie życiowe książki, dużym plusem jest, że skłaniają do myślenia. Piękne dodatki na zdjęciach.

    OdpowiedzUsuń
  9. Trudna historia, ale warto poznać i nigdy to nie będzie czas stracony

    OdpowiedzUsuń
  10. To straszne, jak były traktowane czarne kobiety w dawnych czasach, książka musi być trudna i bolesna, zatem chętnie ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kilka książek, w których rasizm odgrywa dużą rolę miałam okazję czytać, ale i tak czuję, że kolejna tego typu lektura wzbudziłaby we mnie sporo emocji. Tym bardziej, że "Kolor purpury" wydaje się być mądrą i poruszającą powieścią.

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)