Autor: Guillermo del Toro, Cornelia Funke
Tytuł: Labirynt fauna
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 280
Gatunek: fantastyka
Kilka lat po wielkim sukcesie filmu, reżyser Guillermo
del Toro i pisarka Cornelia Funke, stworzyli książkową wersję historii znanej
czytelnikom z „Labiryntu Fauna”. Czy warto sięgnąć po tę powieść? Czy można
porównywać ją z filmem?
“Labirynt fauna” to książka, która w zaskakujący
sposób łączy ze sobą tematykę wojenną i magię. Kwestie, wydawałoby się nie
mające ze sobą nic wspólnego, zostały tutaj pięknie wspólnie przedstawione,
udowadniając, że każda historia może opierać się na dowolnej liczbie wątków,
jeśli tylko znajdzie się ktoś, kto potrafi sprawić, by odpowiednio zagrały.
Historię tę kojarzyłam już z filmu, który miałam
okazję obejrzeć kilka lat temu. Z wielka przyjemnością jednak wzięłam do rąk
wydanie książkowe- wzbogacone o dodatkowe opowiastki, cudownie ilustrowane, ze
wspaniałą okładką. Takie odświeżenie opowieści i możliwość spojrzenia na nią
nowym okiem szalenie mnie kusiły.
Dzieło, będące efektem współpracy Cornelii Funke i
Guillermo del Toro, zafascynowało mnie od początku, sprawiając, że po prostu
nie potrafiłam oderwać się od tej lektury. Świetny styl autorki, która
opowiedziała tę historię po swojemu, nie starając się bezrefleksyjnie kopiować
filmowego scenariusza, stanowił podstawę dla powstania mądrej, urokliwej, ale
także dającej do myślenia opowieści, która wbrew pozorom opiera się przecież na
ponadczasowej tematyce, jak walka dobra ze złem, siła miłości czy lojalność i
szacunek.
„Labirynt fauna” to dla mnie przede wszystkim jednak
historia wojenna. Choć nieco złagodzona za sprawą legend i opowiadań, to w
dalszym ciągu wstrząsająca i poruszająca. To ukazanie Hiszpanii generała
Franco, krwawej, rozdartej, brutalnej. To spojrzenie na konflikt nieco innymi
oczami. I konieczność powrócenia do ciemnej strony wielkiej historii.
Część baśniowa natomiast wspaniale współgra z tymi
wydarzeniami, w pewien sposób je odciążając, a po części swoją mroczną stroną
je uzupełniając. Świat księżniczki Moany to zaskakujące miejsce, budzące w
czytelniku mnóstwo emocji. Wspaniale poznawało mi się wszystkie dotyczące go
opowiastki, które choć krótkie, to jednak pozwalające puścić wodze fantazji i
znaleźć się na chwilę na miejscu dziewczynki.
Wspaniale bawiłam się przy tej opowieści. Pozostaje mi
jedynie serdecznie Wam ją polecić. Nie dajcie się dłużej przekonywać.
Za przesłanie książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.
Poczekam na coś spoza fantastyki. 😊
OdpowiedzUsuńRównież wspaniale się bawiłam. W dodatku piękne wydanie :)
OdpowiedzUsuń