Autor: Krzysztof Bochus
Tytuł: Miasto duchów
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 334
Gatunek: kryminał
Dwa morderstwa i zaginięcie dziecka. Osobiste zaangażowanie
Christiana Abla. I tropy, które prowadzą do Gdańska.
Krzysztofa Bochusa poznałam za sprawą znakomitej “Listy
Lucyfera”. Ten tytuł przypomniał mi, że można jeszcze trafić na porządny polski
kryminał, choć nie jest to sprawą łatwą. Czy i tym razem autor zauroczył mnie
napisaną powieścią?
„Miasto duchów” to czwarta część cyklu z Christianem
Abllem. Choć nie czytałam poprzednich książek z tej serii, to rozpoczęcie
przygody w tym miejscu nie okazało się dla mnie problemem. Nie czułam się zagubiona
z powodu nieznajomości faktów. Wręcz przeciwnie. Szybko zaangażowałam się w
lekturę, przyjemnie zaskoczona opisywanymi wydarzeniami.
A przyznać trzeba, że w książce dzieje się sporo. Podobnie,
jak w „Liście Lucyfera” nie sposób się przy tej książce nudzić. Być może nie
powinnam porównywać tych dwóch powieści, są bowiem zupełnie różne, jednak
ciężko mi z tego zrezygnować, tym samym podnosząc autorowi poprzeczkę jeszcze
wyżej. Nowa książka Bochusa to wspaniałe połączenie intrygującego śledztwa z
prywatnym życiem głównego bohatera, osadzone na tle wojennej historii. Czy tylko
ja odnoszę wrażenie, że takie poprowadzenie fabuły to recepta na sukces?
Książka charakteryzuje się wspaniałym klimatem,
któremu charakteru dodaje z jednej strony wojenna otoczka, z drugiej zaś wątek
historyczny. Takie połączenie tematów sprawia, że całość nabiera nietuzinkowego
wymiaru, mocno się wyróżniając i zachęcając czytelnika, by przeczytał ten utwór
jednym tchem. Każdy szczegół został tutaj przemyślany i dopracowany, dzięki
czemu lektura książki jest prawdziwą przyjemnością i ciężko znaleźć w tym
przypadku niedociągnięcia lub niedopatrzenia.
„Miasto duchów” to bardzo klimatyczna i mroczna
historia. Autor zbudował intrygującą akcję, która raz po raz zaskakuje
czytelnika. Nagromadzenie różnych wątków sprawia, że każdy może znaleźć w
powieści coś dla siebie. Nawet najbardziej wymagający czytelnik powinien być
zadowolony, szczególną satysfakcję zaś powinni poczuć fani kryminałów. Czasami można
by odnieść wrażenie, że wszystko w tym gatunku zostało już odkryte, opisane i
przepracowane. Czy oby na pewno?
Największą wartość książki stanowi natomiast sam główny
bohater. Ciężko pozostać obojętnym wobec takiej postaci. Ogrom jego zalet
pozwala nam obdarzyć go ciepłymi uczuciami, a ludzki charakter sprawia, że
przypomina nas samych (w najlepszym wydaniu). Autor wpisał w sylwetkę bohatera
autentyczność i realizm, które zawsze zapisują się u mnie na plus.
Bochus po raz kolejny udowodnił, że potrafi pisać, a
dzięki lekkości stylu łatwo było się w tej opowieści zanurzyć. Jednym słowem „Miasto
duchów” to historia opowiedziana z pasją. Serdecznie Wam ja polecam.
Za przesłanie książki do recenzji dziękuje Autorowi.
Od dawna mam w planach książki tego autora 😅 Dziękuję za przypomnienie mi o nich! 😀
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie upolować tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńMocno zachęciłaś. Słyszałem same dobre rzeczy o tej książce.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie ;)
OdpowiedzUsuń