Autor: Victoria Helen Stone
Tytuł: Dziewczyna zwana Jane Doe
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 381
Gatunek: thriller
Jane Doe to szara myszka, której największym
pragnieniem jest uszczęśliwić swojego nowego mężczyznę. Skromne sukienki i
zabarwione rumieńcem policzki dodatkowo podkreślają nieśmiałość dziewczyny.
Tylko czy faktycznie jest ona właśnie taka? A może to tylko maska, pod którą
tam umiejętnie się kryje?
“Dziewczyna zwana Jane Doe” to lekka, subtelna i
kobieca opowieść. Podążając śladem głównej bohaterki mamy okazję zrozumieć, jak
w jej sercu zrodziła się tak głęboka potrzeba zemsty i zrewanżowania się za
krzywdy. Odkrywając kolejne karty Jane tłumaczy nam swoje motywy, nie próbując
się usprawiedliwiać, ale trafiając w nasze emocje i wpływając na nasze osądy.
Ta opowieść została po brzegi wypełniona emocjami i refleksjami, które
sprawiają, że lekturę czyta się szybko i płynnie.
Powieść Victorii Stone to miłe i barwne czytadełko,
odpowiednie, by zabrać je ze sobą do torebki i poczytać w wolnej chwili,
stanowiące znakomitą czytelniczą rozrywkę. Zdecydowanie nie wymaga ono przesadnie
dużo uwagi i zaangażowania. Autorka nie próbuje na siłę zaskoczyć swojego
czytelnika, nie stawia na zwroty akcji i zmiany fabularne. Podąża obraną od
początku ścieżką, realizując ustalony wcześniej plan. Wszystko odbywa się
gładko i spokojnie. Czy to przeszkadza? Zdecydowanie nie. Przecież w taki
sposób również można zbudować dobry kryminał.
Jeśli podczas lektury książki można poczuć napięcie,
to wynika to przede wszystkim z postawy reprezentowanej przez główna bohaterkę.
Mam wrażenie, że autorka bardziej skupiła się nie przedstawieniu emocji, niż
faktycznym opisie wydarzeń. Nie znajdziemy tutaj zadziwiających niespodzianek i
bardzo mrocznych sekretów. Ich brak rekompensuje natomiast sposób, w jaki Stone
wykreowała postać Jane.
Nie ukrywam, że to właśnie główna bohaterka stanowi
największą wartość powieści. Rzadko zdarzają się tak przemyślane i dopracowane
charaktery. Autorka zagłębiła się w umysł tej postaci, przedstawiając ją tak
realistycznie, jakby opisywała własne przemyślenia i decyzje. To w niej kryje
się napięcie i mrok. To jej ciemna strona sprawia, że niezwykle łatwo się w tę
historię zanurzyć. I to dla niej przeczytałam tę powieść z takim zapałem.
„Dziewczyna zwana Jane Doe” przypomina niepokojący
dziennik, w którym główna bohaterka opisuje działania, jakie podjęła, by
dokonać zemsty. Taki motyw daje autorowi wiele możliwości i szerokie pole do
udowodnienia, że potrafi usatysfakcjonować czytelnika. Taki temat to także
szansa na interesującą lekturę. Dla mnie okazała się ona warta poświęconego jej
czasu.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości księgarni internetowej selkar.pl.
Już czuję, że bohaterka doprowadziłaby mnie do białej gorączki, mimo że tak ładnie ją zachwalasz. Odpuszczę sobie historię Jane Doe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com
Właśnie przypomniałaś mi kochana,że ta książka leży na mojej półce już dość długo i muszę wreszcie ją przeczytać.:)
OdpowiedzUsuńMam ją w domu, kiedyś na pewno nadrobię. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Nie oceniam po okładkach
Zapisałam sobie na mojej liście :) Mam nadzieję, że się nie rozczaruję :D
OdpowiedzUsuń