niedziela, 27 października 2019

Katarzyna Puzyńska "Pokrzyk"



Autor: Katarzyna Puzyńska
Tytuł: Pokrzyk
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 608
Gatunek: kryminał 








Klementyna Kopp była widziana na miejscu śmierci pewnej staruszki. To już nie pierwsza zbrodnia, o której popełnienie się ją podejrzewa. Daniel Podgórski wierzy natomiast w niewinność przyjaciółki i postanawia poprowadzić śledztwo na własną rękę. Co z tego wyniknie? Jaki udział w tej sprawie miała Klementyna?

“Pokrzyk” to jedenasta część cyklu kryminalnego Katarzyny Puzyńskiej. Za sprawą tej powieści czytelnik otrzymuje kolejną już możliwość przeniesienia się na chwilę do książkowego Lipowa i spotkania z ulubionymi literackimi bohaterami. A uwierzcie mi- warto to zrobić.

Bardzo cenie sobie twórczość autorki. Wielokrotnie przekonała mnie, że jej powieści to konkretne przemyślane i dopracowane połączenie interesujących intryg kryminalnych z lekko łagodzącymi je, ale niemniej cennymi, wątkami obyczajowymi. Takie zestawienie mogłoby okazać się nieco ryzykowne, ale Puzyńska dopracowała je do perfekcji, za każdym kolejnym razem udowadniając, że świetnie wie, co robi, a pisanie o Lipowie przychodzi jej z prawdziwą łatwością i wielką przyjemnością.

Tym razem, za sprawą zaangażowania w morderstwa głównych bohaterów, książka okazała się jeszcze ciekawsza i bardziej angażująca. Podoba mi się taki obrót spraw, zwrócenie większej uwagi na występujące w akcji postacie i podkreślenie, że nie są one kryształowe. Taki zabieg sprawił również, że lektura w moim przypadku została przeczytana błyskawicznie i doceniona mocniej, niż jej poprzedniczki, w dużej mierze za sprawą ogromnych emocji wywołanych takim akurat obsadzeniem bohaterów w fabule.


Puzyńska przyzwyczaiła mnie już, że przygotowane przez nią intrygi są niebanalne i ciężko rozwiązać je na własną rękę. Podoba mi się, że w jej książkach zawsze wiele się dzieje, a każda kolejna stanowi następny dowód na to, autorka lubi igrać z czytelnikiem, przygotowując dla niego mnóstwo niespodzianek. Zaskoczenie podczas lektury budzi zmyślność zbrodni, ich brutalność oraz liczba ofiar. Co ciekawe, kolejne ofiary to zazwyczaj także kolejni sprawcy. Taki obrót spraw sprawia, że trudno poskładać tę układankę w całość, zawsze brakuje nam któregoś z potrzebnych elementów.

Autorka lubi rozbudowane historie, opierające się na dużej liczbie wątków i szczegółów. Jej opowieści umiejętnie łączą mroczną stronę bohaterów oraz różne płaszczyzny czasowe. W „Pokrzyku” również mamy okazję przekonać się, że takie zestawienia wychodzą opowieściom na dobre. Tajemnice i brudne sprawki bohaterów sięgają wielu lat wstecz, tworząc niezwykłą i emocjonalną całość.

Choć powieść liczy sobie ponad 600 stron, to ciężko powiedzieć, by którakolwiek z tych stron była niepotrzebna. A nawet, jeśli możemy odnieść wrażenie, że czegoś tutaj za dużo, to bez wątpienia jest to pomysł autorki na to, by uczynić lekturę bardziej zaskakującą i nieprzewidywalną, a czytelnika skłonić do uważnego śledzenia akcji i przekonania się, że nie jest w stanie przechytrzyć pisarki, choćby uważał się za wybitnego książkowego detektywa.

Całość czyta się lekko i szybko. Możliwość spotkania z ulubionymi bohaterami niesie ze sobą wielką przyjemność. Mimo że „Pokrzyk” stanowi już jedenastą część serii, to bez wątpienia Puzyńskiej nie brakuje weny, wyobraźni i odwagi. Najlepiej widać to już na samym końcu, kiedy autorka zrzuca na nas prawdziwą bombę.

Za przesłanie powieści do recenzji dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

1 komentarz:

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)