Autor: Ewelina Dyda
Tytuł: Zła waluta
Wydawnictwo: W.A.B
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 256
Gatunek: kryminał
Mieszkańców miasta paraliżuje wiadomość o śmierci
młodej studentki pielęgniarstwa. Podejrzenia prędko padają na chłopaka ofiary-
Haddada posiadającego arabskie korzenie. Wydaje się, że jedyną osobą przekonaną
o jego niewinności jest matka chłopaka, piękna i uwodzicielska Olga. Czy w
małym miasteczku łatwo będzie pokonać stereotypy? Czy niecodzienny detektyw
podoła sprawie czy pozostanie krok za mordercą?
„Każdego można kupić. Trzeba tylko znać odpowiednią
walutę”.
Polskiej debiutantce z pewnością nie jest łatwo wybić
się na rynku, gdzie każdego dnia pojawia
się tak wiele powieści rodzimych autorów. Szczególnie zaś sprawa jest trudna w
przypadku gatunków takich jak kryminały czy thrillery, w których prym wiodą
Bonda, Puzyńska czy Mróz. Tym bardziej debiutu tego byłam szalenie ciekawa. Czy
Dyda swoją książką wywarła na mnie duże wrażenie?
Grzechem byłoby nie wspomnieć o głównym bohaterze
książki, niecodziennym i specyficznym detektywie- Jakubie Rau. Autorce udało
się wykreować postać klimatyczną, niebanalną i zapadającą w pamięć, zdradzając
na jej temat na tyle dużo, żeby zaintrygować czytelnika, a na tyle niewiele, by
w kolejnych częściach cyklu informacje na jego temat mogły zostać uzupełnione. Bardzo
spodobała mi się postać Rau, mocno wyróżnia się na tle znanych mi detektywów.
Zwłaszcza, że jest on bardzo ludzki i sprawia wrażenie bohatera przepełnionego
realizmem. Normalny, popełniający błędy, czasami zmęczony, ale skupiający się
na odkryciu prawdy. Nie do końca wpisujący się w wyobrażenie klasycznego
powieściowego tropiciela (wręcz przeciwnie), a jednak na swój sposób
przekonujący, budzący ciekawość i zaufanie czytelnika.
A to podążanie za prawdą to nie taka prosta rzecz,
zwłaszcza w takim miejscu, jakim jest Tarnobrzeg. Miasto, w którym ludzie kojarzą się z widzenia, a
ostatnie o czym marzą to wplątywanie się w kryminalne afery. Próbując rozwikłać
zagadkę śmierci młodej kobiety podążamy za niezwykłym detektywem i przemierzamy
ulice małego miasteczka, w którym tak jak wszędzie, czają się tajemnice i
sekrety. Autorka zaprasza nas na niespieszny spacer śladami zbrodni, zaskakując
nowo odkrytymi tropami i udziałem bohaterów działających na powieść w sposób
mocno odświeżający. Nie doszukamy się tutaj masakry, krew nie zaleje nam oczu,
a scena zbrodni nie przewróci w żołądku, ale w tej powieści nie jest to
potrzebne. Może nawet nie byłoby to w jej przypadku na miejscu.
Akcja książki rozgrywa się niespiesznie, pozwalając
czytelnikowi skupić się bardziej na interesujących postaciach, życiu małego
miasta, a także stereotypach i uprzedzeniach, które zdają się wieść tutaj prym.
Ciemność odnalazłam przede wszystkim w książkowych bohaterach- z jednej strony
bacznie rozglądając się za sylwetką mordercy, z drugiej zastanawiając się nad
tytułową złą walutą. Czy faktycznie każdego można kupić? Czy do każdego z nas
wystarczy dopasować odpowiednią walutę?
Nie zastanawiałam się nad pojęciem „kryminał noir”, po
prostu czytałam i dobrze się bawiłam, doszukując się czegoś nowego, co sprawi,
że książka zapadnie mi w pamięć, a jej wspomnienie nie zatrze się przy sięganiu
po kolejną powieść. Czytało się dobrze i lekko, choć momentami odnosiłam
wrażenie, że autorka potrzebuje nieco pracy nas stylem i prowadzeniem narracji.
Choć to przecież dopiero jej pierwsza powieść, a jak na początek ciężko się
doszukiwać tutaj rażących błędów. Jestem pod wrażeniem, że Dyda zmieściła tyle
w tak niewielkiej objętości. Interesujący wstęp. Niecierpliwie czekam na
więcej, licząc na to, że druga część okaże się jeszcze lepsza.
Recenzja bierze udział w wyzwaniach: CZYTAM, BO POLSKIE oraz OLIMPIADA CZYTELNICZA.
Nie czytam kryminałów, więc pomimo zachęcającej recenzji raczej nie sięgnę po książkę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Czekam na nią w bibliotece! Lubię odkrywać nowych nieznanych mi dotąd pisarzy polskich ☺
OdpowiedzUsuńKryminały są świetne :) a ja dawno żadnego nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńLektura w sam raz dla mnie :)
OdpowiedzUsuńDobry debiut z tego co napisałaś:)
OdpowiedzUsuńMamy kilka mocnych nazwisk na rynku kryminałów, ale ja lubię sięgać po nowe nazwiska. Okładka jest bardzo mroczna i przyciąga wzrok :)
OdpowiedzUsuńKryminały czytam tylko od czasu do czasu, bowiem nie jest to mój ulubiony gatunek. Lubie je, ale żeby po nie sięgnąć muszę mieć na nie naprawdę dużą ochotę. Ten debiut wydaje się naprawdę ciekawy, myślę, że kiedyś się z nim bliżej zapoznam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
http://happy1forever.blogspot.com/
Może być ciekawie;)
OdpowiedzUsuńHmm jakoś nie mam obecnie ochoty na żaden kryminał. A ten nie wydaje się, żeby wyróżniał się jakoś szczególnie. Za to okładka bardzo mi się spodobała ;p
OdpowiedzUsuńSzkoda, że akcja nie jest bardziej dynamiczna.
OdpowiedzUsuńW wolnym czasie chętnie dałabym jej szansę :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam, a zapowiada się ciekawie. Po kryminały zawsze bardzo chętnie sięgam. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Ja jestem tą książką zachwycona. Porwała mnie w swój świat. I również jak Ty dobrze się bawiłam :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się całkiem ciekawie, chętnie dam szansę autorce i jej książce :)
OdpowiedzUsuń