Autor: Magdalena Knedler
Tytuł: Dziewczyna z daleka
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 380
Gatunek: literatura współczesna
Przychodzi taki czas, w którym należy rozliczyć się w przeszłością. Dla Nataszy ten dzień nadszedł wraz z pojawieniem się w jej życiu młodego Anglika. Kogo przypominał jej ten mężczyzna i czego od niej oczekiwał?
Po „Dziewczynę z daleka” sięgnęłam zaintrygowana
bardzo pozytywnymi opiniami czytelników. Nie bez znaczenia był też temat
książki, ale to zachwycające recenzje sprawiły, że powieść chciałam przeczytać
tu i teraz. Z radością muszę przyznać, że każde pozytywne słowo, które zostało
o niej napisane i powiedziane idealnie oddaje
zalety książki.
Najważniejsza okazała się dla mnie ta obiecywana na
okładce wielka historia. Bardzo cenię sobie powieści dotyczące czasów wojennych
i mam potrzebę serca regularnie po nie sięgać, choć nie należą do łatwych i
przyjemnych. Knedler przedstawia wojnę w sposób niezwykły, powracając do niej
przy okazji wspomnień głównej bohaterki, Nataszy. Kobieta zbliżająca się do
setnych urodzin przybliża swej wnuczce i czytelnikowi sekrety, z którymi żyła
latami. Jej oczami widzimy koszmary wojny- upodlenie człowieka, głód, śmierć,
okupację. A z każdym kolejnym wspomnieniem uświadamiamy sobie, że mimo upływu
lat te koszmary będę wciąż żywe, bo tego okresu nie można tak po prostu wymazać
z historii czy przemilczeć.
Nie dziwi zatem, że w czasie czytania towarzyszyły mi
duże emocje. Z jednej strony mocno zaciekawił mnie wątek wojenny, z drugiej
związane z nim tajemnice. Nie mogłam zrozumieć, jak można ukrywać je przez całe
życie. Co tak strasznego musiało się wydarzyć, by Natasza nie chciała o tym
mówić? Czy czyny, których się dopuściła były tak niegodne, że domagały się
pogrzebania razem z nią? Czy rzeczywiście nie zasługiwała na wybaczenie? Trzeba
dodać, że bohaterka jest postacią bardzo skrajną, a jej ciężki charakter
sprawia, że szalenie ciężko obdarzyć ją cieplejszymi uczuciami. Niemniej to
kobieta intrygująca, silna, dominująca. Postać, którą nie sposób zapomnieć. Dla
kontrastu, a może dla uzupełnienia, otrzymujemy wnuczkę kobiety, Lenę. Nietypowa
relacja między nimi dodatkowo angażuje nas w tę historię i nieuchronnie popycha
w stronę zakończenia. W ten sposób autorka umiejętnie wplata w fabułę motyw
trudnych rodzinnych relacji, nieporozumień między pokoleniami, odnalezienia
własnej tożsamości.
Knedler wykorzystała uwielbiamy przeze mnie sposób
opowiadania historii, zderzając teraźniejszość z przeszłością, jednak żadna z
tych czasowych przestrzeni nie jest mniej interesująca od tej drugiej. Obydwie
zostały wypełnione gęstym mrokiem, trudnymi sekretami oraz próbami uporania się
z własnym ja. Niecierpliwie pokonywałam kolejne rozdziały, pragnąc dowiedzieć
się, w jaki sposób czas przeszły może zdeterminować wydarzenia rozgrywające się
kilkadziesiąt lat później. A autorka raz po raz udowadnia, że nierozliczona
przeszłość zawsze upomni się o swoje.
Autorka pisze lekko, nie ubarwia, nie próbuje
przekonać nas o swoim wyszukanym stylu. A czy może być coś piękniejszego niż
trudna historia opowiedziana prostym słowem? Tę powieść czyta się z przyjemnością
i ogromną ciekawością. Jestem przekonana, że każdy, kto ją pozna, nabierze
chęci na więcej. Zwłaszcza, że historia zamknięta została w pięknej okładce i
wyjątkowo dobrze sprawdzona przez korektora (co niestety nie jest wcale takie
oczywiste).
Nie znałam wcześniej utworów Magdaleny Knedler, ale
udało jej się podbić moje serce tym pierwszym razem. Czytałam i pragnęłam by ta
przygoda się nie kończyła, zdając sobie jednak sprawę, że dopiero na końcu
wszystkie tajemnice ujrzą światło dzienne i dopiero wtedy poznam sekrety
skrywane przez bohaterów latami. Powiem szczerze- było na co czekać.
Za możliwość poznania tej wzruszającej historii serdecznie dziękuję portalowi Sztukater.
Zapowiada się emocjonująca lektura :)
OdpowiedzUsuńU mnie też właśnie pojawiła się jej recenzja :) bardzo dobra książka!
OdpowiedzUsuńJuż kilka dni temu dodałam tę książkę do mojej listy książek, które chcę przeczytać, więc myślę, że to tylko kwestia czasu kiedy po nią sięgnę, bo jestem nią naprawdę zainteresowana :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Takie dopracowane przejście z przeszłości do teraźniejszości idealnie wpasowało się mój gust czytelniczy. Mam w planach kolejną powieść autorki, ponieważ Dziewczyna z daleka tylko rozgrzała mój apetyt czytelniczy.
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji chcę dać tej książce szansę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Planuję przeczytać, bo to już druga zachwalająca recenzja jaką ostatnio czytam.
OdpowiedzUsuńAle kusisz tymi recenzjami :) Brakuje mi czasu na te wszystkie cudowne książki :) Ale tą dopisuję do listy, może kiedyś będzie okazja, żeby przeczytać :) Pozdrawiam! Goszaczyta♡
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja! :)
OdpowiedzUsuńzapisuję na swojej liście must read! :)
obserwuję bloga i zapraszam do mnie http://nie-oceniam-po-okladkach.blogspot.com/
To prawda, powieść jest fenomenalna :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Czytałam inną książkę autorki i bardzo mi się podobała, chętnie sięgnę i po tę.
OdpowiedzUsuńMam w planach tę książkę :)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o tej książce, śliczna i zachęcająca okładka ;) Dawno już nie czytałam książki osadzonej w wojennej scenerii. Dodam ten tytuł do listy :D
OdpowiedzUsuńMagdalena Knedler to zdolna bestia, gwarantuję Ci, że inne książki też nie zawodzą. Polecam gorąco Klamki i dzwonki :)
OdpowiedzUsuńPS. Skąd wytrzasnęłaś szafirki? uwielbiam je :)
Przejmująco, wnikliwie, ze zrozumieniem, odmalowane różnorodne blaski i cienie ludzkich losów, ich zaskakująca przewrotność i powtarzalność, skrawki szczęścia i radości podarowane przez przeznaczenie, jednocześnie porcje bólu i cierpienia przywołane przez brutalne wojenne czasy.
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Piękna i poruszająca historia, jestem nią zachwycona. Z przyjemnością sięgnę po kolejne książki autorki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Mnie ta opowieść niezmiernie poruszyła. Już wiem, że styl Magdy Knedler jest dla mnie czystą przyjemnością. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawie napisałaś o tej książce :) na tyle, że chyba rozpocznę na nią polowanie przy najbliższej okazji kontaktu z wydawnictwem ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)) może znajdziesz coś co Cię zainteresuje :)
http://szeptamozeszelestduszy.blogspot.com/
Pozdrawiam serdecznie :) Kasia
Również czytałam o niej same dobre rzeczy, a teraz i Ty się nią zachwycasz :) Bardzo cenię historie obejmujące wojenne czasy oraz takie które łączą przeszłość z teraźniejszością. Wydaje się, że powieść ma wszystko, by mi się spodobać, więc zdecydowanie chciałabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze książek tej autorki, ale wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuń