Autor: Robert Dugoni
Tytuł: Grób mojej siostry
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2017
Gatunek: thriller
Liczba stron: 400
20 lat temu zaginęła siostra Tracy. Kobieta nigdy nie pogodziła się z tragedią, która zniszczyła jej rodzinę i wpłynęła na całe jej życie. Pewnego dnia otrzymuje możliwość, by jeszcze raz zmierzyć się z przeszłością i nareszcie przekonać się, co wydarzyło się w dzień zaginięcia Sary.
Z Robertem Dugonim spotkałam się po raz pierwszy, a
takie spotkania wywołują najwięcej emocji. Czy styl autora przypadnie mi do
gustu? Czy polubię bohaterów? Czy poczuję napięcie charakterystyczne dla
thrillerów? Szczególnie zaintrygowała mnie okładkowa rekomendacja, porównująca
twórczość autora do dzieł Cobena i Grishama, których książki uwielbiam.
Dugoni zaprasza nas do świata niepokojącego i wypełnionego koszmarami przeszłości. Do rzeczywistości, w której zamknięte sprawy wciąż nie dają spokoju, a dziś niebezpiecznie przypomina wczoraj. Atmosfera niepewności towarzyszy nam od pierwszych stron, kiedy to poznajemy detektyw Tracy Crosswhite i wraz z nią, wciąż na nowo, wracamy do dnia zaginięcia jej siostry. Ani przez chwilę nie dziwi, że kobieta nigdy nie pogodziła się z utratą najbliższej jej osoby, bo jak by mogła? Szczególnie, że nigdy nie odnaleziono szczątków Sary, a winny, odsiadujący karę w więzieniu, nie do końca pasuje do tej sytuacji.
Polubiłam Tracy. Spodobała mi się jej determinacja w
dążeniu do poznania prawdy o zaginięciu siostry, niezwykła siła i konsekwencja.
Takie odważne kobiety zawsze wywołują we mnie ciepłe uczucia, zwłaszcza, gdy
towarzyszy im ważny cel. Poszukiwania prowadzone przez Tracy intrygują, budzą
napięcie, wzmagają nasz apetyt na więcej. Od początku czujemy, że w tej sprawie
coś nie gra i z wielką ciekawością podążamy za nią, by poznać prawdę.
Pierwsza część książki jest nieco mniej ekspresyjna. Dugoni na spokojnie powraca do dnia zaginięcia, z pamięci bohaterki przywołuje ulubione wspomnienia dotyczące siostry, zapoznaje nas z bohaterami. Co jednak najciekawsze, nie sprawia to, że czytelnik pozwala sobie na oddech czy ma chęć od tej historii się oderwać. Wbrew przeciwnie. Czytamy szybko, chłonąc tę historię, kolejnych bohaterów, nowe okoliczności i zwroty akcji, a im dalej tym więcej, tym ciekawiej. Dugoni pięknie posługuje się słowem, opowiada sprawnie, lekko, nie waha się i nie wprowadza zbędnych wątków. Wszystko zostało przemyślane, zapisane i dopracowane.
Warto wspomnieć o dwóch elementach, uzupełniających i
urozmaicających całość. Pierwszy z nich to proces sądowy, którego obecność w
powieści zawsze liczę jej na duży plus, zwłaszcza, kiedy tak jak tu nie jest on
zbyt długi i nie nuży. Drugą z kwestii jest romans między bohaterami. Zazwyczaj
jestem bardzo przeciwna wpychaniu wszędzie namiętności, ale w tym przypadku
sprawdza się ona idealnie, a związek jest ciepły, piękny i w oczywisty sposób
narzucający się sam.
W dobrym thrillerze nie może zabraknąć kilku elementów. Przede wszystkim atmosfery napięcia, interesującej zagadki, pilnie strzeżonej tajemnicy. W przypadku braku tych fragmentów całość nigdy nie będzie kompletna ani dobra. Dugoni zdaje się świetnie o tym wiedzieć i o żadnej z tych kwestii nie zapomina. Im więcej się dowiadujemy, tym więcej zdaje się być przed nami ukryte. Każda rozwiązana zagadka prowadzi do kolejnych tajemnic. W trakcie czytania czujemy niepokój i niepewność, ale wielka ciekawość nie pozwala nam odłożyć książki. A dodatkowo otrzymujemy bohaterów, których ciężko jednoznacznie podzielić na dobrych i złych. Serdecznie polecam.
Za możliwość poznania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Zaciekawiłaś mnie tą książką. Nie jestem fanką thrillerów, ale ta przypadła mi do gustu. W wolnej chwili chętnie przeczytam coś innego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dorisssblog.blogspot.com
Zastanawiałam się nad tym thrillerem, ale nie byłam przekonana. Teraz troszkę żałuję, bo to też mogłaby być wciągająca historia. (Też lubię procesy sądowe;)
OdpowiedzUsuńDobry thriller zawsze przyciągnie moją uwagę, więc również na ten tytuł mam ochotę się skusić. Cieszy mnie sympatyczna i odważna postać bohaterki, też lubię takie zdecydowane i silne protagonistki.
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu lubię poczytać takie książki:)
OdpowiedzUsuń"Grób mojej siostry" bardzo przypadł mi do gustu :) Świetny kryminał :)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przeczytam. Mało się thrillerów naczytałam, a jednak bardzo je lubię. Nie zdawałam sobie sprawę, że autor ma takie dziwne nazwisko :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem w trakcie czytania. Musze przyznać, że zakończenie tej historii bardzo mnie intryguje.
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńOstatnio wszędzie dużo recenzji tego tytułu :) aż mam ochotę sprawdzić na własnej skórze, czy to faktycznie taka dobra książka :)
OdpowiedzUsuńJuż czytałam o tym thrillerze i przyznam, że potwierdzasz moje odczucia. Chętnie go przeczytam, lubię pozycje, które trzymają w napięciu i wodzą mnie trochę za nos. Poza tym bohaterowie, którzy nie podlegają jednoznacznej ocenie zwykle wydają mi się bardziej realni, jak ludzi, których mogłabym spotkać...
OdpowiedzUsuńJeśli polecasz to nie odmówię :)
OdpowiedzUsuńBardzo żałuje że ta książka przeszła mi obok nosa. Uwielbiam napięcie, jakie odczuwam podczas czytania thrillerów!
OdpowiedzUsuńOj spodobała mi się Twoja recenzja. Już mam na liście tę książkę :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta historia, myślę, że ta książka przypadłaby mi do gustu. Dzięki Grishamowi też lubię procesy ;)
OdpowiedzUsuńKsiążką zainteresowałam się już wcześniej i zapisałam sobie ją w planach. A skoro polecasz to nie mam co się zastanawiać i od razu po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńDopisuję na długą listę pozycji do przeczytania. :)
OdpowiedzUsuńCzy coś jest ze mną nie tak, bo spodobał mi się... tytuł?
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia! :) Książkę ostatnio zamówiłam na prezent, więc skoro polecasz to mam nadzieję, że i tej osobie przypadnie do gustu :)
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawiła mnie ta książka :) Jak już mój stosik nieprzeczytanych książkę się zmniejszy na pewno po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agaa
http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/
Ładnie tu u Ciebie, a zdjęcia dołączone do recenzji są prześliczne. Ta książka mnie zaintrygowała, gdy zobaczyłam ją w premierach, w sumie kiedyś na pewno przeczytam, bo wydaje mi się, że mogłaby przypaść mi do gustu.
OdpowiedzUsuńTakie zdeterminowane bohaterki i u mnie znajdują uznanie :) Całkiem możliwe, że za jakiś czas po książkę sięgnę - piszesz o niej bardzo zachęcająco!
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam, obecnie jestem w trakcie lektury thrillera Ahnhema ,,Ofiara bez twarzy" - bardzo wciąga :)
OdpowiedzUsuń