piątek, 15 grudnia 2017

Ocalony




Autor: Walter Spitzer
Tytuł: Uratowany rysunkami
Wydawnictwo: Od deski do deski
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 235
Gatunek: autobiografia 







Odkąd pamiętam wychodzę z założenia, że warto sięgać po powieści dotyczące Holocaustu. Stanowią one niezwykłe świadectwo historyczne, pozwalają nam uzupełnić wiedzę. Uważam, że trzeba wiedzieć i trzeba pamiętać, z szacunku dla tych, których to spotkało.

Walter Spitzer z wielką szczerością opowiada czytelnikowi o swoim życiu. Historię rozpoczyna kilkoma szczegółami na temat dzieciństwa, by płynnie przejść do młodości w getcie i rzeczywistości obozowej. Mimo że czytałam już sporo pozycji dotyczących zagłady ludności żydowskiej, te teksty wciąż budzą we mnie żywe emocje, zwłaszcza, gdy tak, jak w tym przypadku relacja odbywa się w formie pierwszoosobowej. Nadaje to historii charakter niezwykle osobisty, mocniej działa na wyobraźnię, bardziej porusza.


Autor powieści w wyniku zagłady stracił całą rodzinę. Co więcej- do obozu trafił jako nastolatek. Młody człowiek, bez bliskich, sam na sam z całym okrucieństwem, zmuszony do radzenia sobie po swojemu i dorastania w takich okolicznościach. I tę zmianę również widać, to przejście z chłopięcej niewinności do wymuszonej dojrzałości.

Walter bardzo osobiście i drobiazgowo opowiada o tym procesie dorastania, dając nam do zrozumienia, że choć zmienił się świat i całe jego życie on wciąż był młodym mężczyzną. Choć walka o życie i konieczność zdobycia pożywienia znajdowały się na pierwszym planie, on wciąż czuł, widział, przeżywał. Poznał smak pocałunku, pierwszą miłość. Nie ukrywa tego, wręcz przeciwnie, podkreśla, że wojna wyostrza uczucia, sprawia, że człowiek pragnie poczuć jeszcze bardziej i mocniej.



Nigdy nie czytałam świadectwa napisanego przez kogoś takiego jak Walter, bo nigdy nie spotkałam się z osobą, która mogłaby zyskać wykorzystując swoje umiejętności. On potrafił przepięknie rysować, marzył, by zostać artystą. Tworzenie portretów pozwalało mu zdobyć nieco więcej pożywienia, zyskanie nieco lepszych warunków, delikatnych przywilejów. Ale każdy medal ma dwie strony. Ta „obozowa sztuka” została z nim na zawsze. Już zawsze jego życie i jego zdolności opierały się na wspomnieniach i obrazach pojawiających się przed oczami, kiedy je zamykał.




Bo nie da się tak po prostu zapomnieć i się odciąć. Epilog umożliwia przekonanie się, co stało się z autorem książki po wojnie. Jak pobyt w obozie wpłynął na jego życie i jak ciężko było mu wrócić do normalności, a może raczej pozornej normalności.







Nie czyta się łatwo, bo nie można bez emocji zgłębiać takiego tematu. Taka lektura wymaga zaczerpnięcia oddechu, zrobienia sobie kilku przystanków. Ale warta jest poznania i zapamiętania. Czuję głęboką wdzięczność do autora za to, że spisał swoje wspomnienia oraz uzupełnił je zdjęciami rysunkami. 

Za możliwość poznania historii Waltera dziękuję Wydawnictwu Od deski do deski.


9 komentarzy:

  1. Zainteresowałaś mnie tą książką i dopisuję ją do swojej listy. Opowiada o trudnym temacie, dlatego sięgnę po nią, gdy będę chciała przeczytać coś bardziej wymagającego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak myślałam, że to nie będzie łatwa książka. Jednak na pewno jej nie odmówię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Koniecznie muszę przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś słyszałam o tych rysunkach. Mocno się zaciekawiłam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio zrobiłam się mocno emocjonalna i wiem, że tak szybko nie zapomnę o tej książce...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja również często sięgam po książki opisujące II wojnę światową. Do tej pory zdecydowanie największe wrażenie zrobiły na mnie książki o Marku Edelmanie - wszystkie napisane przez Witolda Beresia i Krzysztofa Burnetkę.
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię książki o takiej tematyce i z chęcią sięgnę po ten tytuł :)
    Pozdrawiam! Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie mocno ciągnie ogólnie do literatury obozowej, chociaż wiem, że każde takie spotkanie będzie jak wbijanie sobie w serce noża. A jednak to robię, bo myślę, że warto. Cieszę się, że napisałaś o tej książce - będę ją miała na uwadze.

    Wreszcie zamówiłam sobie "Archipelag GUŁag" i już się tej lektury boję.

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)