Autor: Marek Tomalik
Tytuł: U ludzi
Wydawnictwo: Burda Książki
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 316
Gatunek: literatura podróżnicza
„U ludzi” to zbiór krótkich, choć bogatych w treści
opowieści. I dodać trzeba, że opowieści jak najbardziej niezwykłych, bo o
ludziach, których życie i kultura tak bardzo różnią się od naszej.
Książek podróżniczych powstało już sporo, ale ta jest
nieco inna. Może po części ze względu na to niecodzienne połączenie krótkich
historii. Każdy rozdział składa się z kilkunastu stron dotyczących nowego wątku,
a na dodatek zostały one urozmaicone zdjęciami. Nie jestem jednak pewna, że czy
ta długość to wada czy zaleta. Z jednej strony, takie rozdziały umożliwiają
czytelnikowi swobodę czytania, możliwość odłożenia książki na półkę, bez
martwienia się, ile stron zostało do końca wątku. Z drugiej zaś można poczuć
niedosyt. Momentami miałam wrażenie, że tych informacji, opisów, wspomnień
powinno być więcej, że skracając w ten sposób, Tomalik coś mi odebrał, a może
coś uprościł.
Mam wrażenie, że autor powieści dotarł w swoich
poszukiwaniach do zakątków, do których zapuszcza się niewielu, wielokrotnie
zahaczając o krańce świata. Wybierane przez niego miejsca tchną egzotyką i
zdecydowanie opierają się pojęciu banału. Nie przypominam sobie, żebym
wcześniej czytała np. o wielorybniczych wioskach. Tomalik natomiast znalazł
chęć, czas i pieniądze, by na te końce świata się dostać. I opowiedzieć o
żyjących tam ludziach, ich zwyczajach, tradycjach przechodzących z pokolenia na
pokolenie.
Tacy ludzie bardzo mi imponują, swoją ciekawością
świata i premedytacją w dążeniu do celu, a także chęcią podzielenia się swą
wiedzą i doświadczeniem. Bardzo chciałabym poznać inny świat i inne kultury, a
dopóki nie mam innej możliwości, z przyjemnością oddaję się takim lekturom.
Choć, jak wspomniałam, opisy miejsc i ludzi są w książce dość ogólne, to jednak
poczułam, że Tomalikiem kierowała ciekawość, że on faktycznie z tymi ludźmi
przez chwilę nie tyle był, co żył, rezygnując ze znanych sobie reguł na rzecz
tych obowiązujących tam na miejscu.
Ta książka to wycinki z życia ludzi tak innych od nas.
Zarówno tych, którzy w inny sposób zostali wychowani i gdzie indziej się
urodzili, ale również takich, którzy dokonali wyboru. Autor w umiejętny i
satysfakcjonujący sposób łączy codzienne zwyczaje miejscowych, ich sposoby na
życie, pomysły na siebie, relacje z innymi, a to wszystko uzupełnione zostało
odrobiną historii, dat, źródłowych informacji.
Czyta się lekko i szybko. Nie tylko za sprawą krótkich
rozdziałów, ale także sympatycznego, bardzo swobodnego stylu autora. Można by
odnieść wrażenie, że to opowieści, które snuje w gronie znajomych czy rodziny, świetnie
się przy tym bawiąc.
Koniecznie muszę też wspomnieć o wydaniu tej książki.
Miałam już przyjemność przekonać się, że powieści wydawanych przez National
Geographic nie można porównać z żadnymi innymi. Przepiękne okładki, kredowy
papier, chwytające za serce fotografie. Tym razem nie mogło być inaczej. „U
ludzi” to wartościowa lektura w pięknej oprawie.
Nie żałuję czasu, który poświęciłam tej powieści. Chętnie
podążałam za autorem śladem jego wspomnień, poświęcałam czas refleksjom nad
świetnie dobranymi cytatami, przyglądałam się opublikowanym fotografiom, a
przede wszystkim zastanawiałam, jak wyglądałyby moje podróże w tamte miejsca.
Na razie tylko podziwiam i szczerze zazdroszczę. Po cichu liczę jednak na to,
że ja również dostanę szansę te zakamarki odwiedzić, a wtedy być może powrócę
do tej książki w charakterze przewodnika.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi Sztukater.
Jakiś czas temu zaczęłam czytać literaturę podróżniczą, więc chętnie sięgnę po tę pozycję. ;)
OdpowiedzUsuńRaczej unikam tego typu literatury :) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
Nie jestem wielbicielką literatury podróżniczej.:)
OdpowiedzUsuńNa razie literaturę podróżniczką raczej gromadzę niż czytam, ale i ten tytuł mnie zainteresował. Chociaż nie ukrywam, że wolę bardziej obszerne publikacje, bo mam wrażenie, że wówczas autor jakby bardziej się stara, bardziej mu zależy na przybliżeniu szczegółów. Wiem, że to może być złudne poczucie, bo czasami na wielu stronach nie ma dobrej treści, ale tak już mam. Niemniej tytuł tej książki zapisałam i będę polować na okazję :)
OdpowiedzUsuńTo może być bardzo ciekawa podróż...
OdpowiedzUsuń