środa, 13 grudnia 2017

Wszystko na raz



Autor: Jandy Nelson
Tytuł: Niebo jest wszędzie
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 368
Gatunek: literatura młodzieżowa






Lennie straciła ukochaną siostrę i choć ma wrażenie, że czas się zatrzymał, to życie płynie swoim rytmem i swoim torem. Czy może w tym samym czasie przeżywać żałobę i pierwsza miłość?

Bardzo ciepło wspominam lekturę powieści „Oddam Ci słońce”, w mojej opinii wpisującej się w krąg wartościowych i wzruszających młodzieżówek, które warto poznać, bo wcale tak dużo znowu ich nie ma. Ciepłe wspomnienia wpłynęły na wieli apetyt i nieposkromioną ciekawość i już tylko krok dzielił mnie od poznania kolejnego  tytułu tej autorki. A jak było tym razem?

„Niebo jest wszędzie” to intrygujące połączenie tematów ważnych z tymi lekkimi, choć przez to wcale niemniej istotnymi. To spojrzenie na kwestie uniwersalne oczami bohaterów w różnym wieku. A przede wszystkim to opowieść dająca do myślenia, skłaniająca do refleksji i poruszająca różne nuty w sercach czytelników. Z jednej strony czytamy bowiem o stracie ukochanej osoby, a z drugiej obserwujemy zmagania z życiem zagubionej nastolatki. Mogłoby się wydawać, że takie połączenie jest ryzykowne. I w tym określeniu wcale nie byłoby przesady. Moim zdaniem Nelson ustawiła sobie poprzeczkę wysoko, ale świetnie sobie poradziła.

Główna bohaterka straciła ukochaną siostrę, a z taką stratą zawsze niezwykle trudno się pogodzić. I autorce bardzo dobrze udało się pokazać ciężar żałoby, ból utraty, chęć rozpamiętywania i próby zrozumienia. Ale życie toczy się dalej, a ludzie nie pozostają w tyle. Lennie ma zaledwie 17 lat, w przed sobą tak wiele, w tym pierwszą miłość. I w tym miejscu nasuwają mi się pytania oczywiste- jak pogodzić ten ból z rodzącym się w sercu uczuciem? Jak znaleźć miejsca dla tak różnych emocji? Czy grozi to katastrofą? Owszem. Takich katastrof w tej powieści pojawia się mnóstwo, jedne wzbudzają w czytelniku żal, inne wywołują uśmiech. Niezmiennie jednak pojawia się wiele uczuć, mnogość refleksji, trochę wspomnień.

Nelson łączy tematy z niezwykłym wyczuciem. Operuje emocjami z zaskakującą łatwością i precyzją, łącząc kwestie ryzykowne, a przy tym pokazując, że tak właśnie bywa w prawdziwym życiu, które wielokrotnie nas zaskakuje, powala na łopatki, rzuca kłody pod nogi, ale również daje szansę na szczęście. A szkoda by było z niej nie skorzystać. Powieści młodzieżowe są nieco specyficzne, wydają się łagodniejsze w przekazie, czasami nieco trywialne ze względu na osadzenie akcji w świecie nastolatków. Czy w tym przypadku było tak samo? Trochę ciężko mi odpowiedzieć. Rzeczywiście ten młodzieżowy klimat nieco jakby uspokajał akcję, sprowadzał ją na inne tory. Ale ciężar tematyki nie wydawał się przez to słabnąć.

Zawsze obawiam się, że w tych powieściach o nastolatkach utonę w pierwszej miłości i przyjdzie mi zmierzyć się z zauroczeniami, zerwaniami, błahymi kłótniami. Lubię młodzieżówki, zawsze jednak odczuwam żal, gdy tematy te wysuwają się na pierwszy plan. „Niebo jest wszędzie” to w dużej części opowieść o pierwszej miłości. Szczerze mówiąc w którymś momencie poczułam delikatny przesyt, stwierdziłam, że chyba jednak tego trochę za dużo. Uczciwie jednak trzeba Nelson przyznać, że zawarła w tej tematyce dużo ciepła, uroku, a nawet magii.

Bohaterzy powieści zostali zarysowani bardzo wyraziście. Podczas lektury wywołują wiele emocji, sprawiając, że nie potrafimy pozostać wobec nich obojętnym. Co więcej, ciężko nie poczuć do nich sympatii. Naprawdę, dawno nie czytałam książki, w której opowieść zbudowana by została wokół tylu sympatycznych postaci. Nikt mnie nie drażnił i nie irytował. Nikogo nie miałam chęci wyciąć.

Autorka pisze bardzo lekko, a krótkie rozdziały i młodzieżowa stylizacja sprawiają, że książkę czyta się w błyskawicznym tempie. Sięgając po nią liczyłam przede wszystkim na odpowiednią lekturę na spokojny weekend. I taka rzeczywiście była, jednak ciężar emocjonalny nieco mnie zaskoczył. Na plus oczywiście. 

14 komentarzy:

  1. To chyba książka dla mnie, muszę kolejną dopisać do swojej listy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się bardzo ciekawie i mam ochotę po nią sięgnąć.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem przekonana, czy mam ochotę na tę książkę. Chociaż może faktycznie jest warta przeczytania, to jakoś mnie nie przyciąga. Ten przesyt klimatów miłosnych troszkę mnie odstrasza.

    Pozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio mam za dużo tego typu młodzieżówek, więc pewnie na razie nie sięgnę - ale zapisuję sobie tytuł do przejrzenia w przyszlości :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam, ale chętnie się skuszę :)

    Pozdrawiam Agaa
    http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/2017/12/1-pierwsze-urodziny-bloga.html

    OdpowiedzUsuń
  6. To chyba całkiem inna młodzieżówka, niż zazwyczaj :) co brzmi wspaniale, bo typowych młodzieżówek to ja nie lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Och, dawno już czytałam tę książkę, ale osobiście bardziej lubię Oddam Ci słońce!
    POCZYTAJ ZE MNĄ na święta!

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam i dobrze wspominam książkę - jedna z tych młodzieżówek, które przyjemnie się czytało. Chętnie się też skuszę na "Oddam Ci słońce" :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Książkę czytałam, ale jakoś mnie zbytnio nie zachwyciła.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam i strasznie się na niej zawiodłam :/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja czytałam tę książkę już tak dawno temu, że na dzień dzisiejszy nie jestem w stanie powiedzieć o czym była. Jasne, pamiętam główny zarys fabuły, ale po za tym nic więcej. Wiem natomiast, że średnio mi się podobała :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam "Oddam Ci Słońce". Nawet nie słyszałam o innej powieści tej autorki! Koniecznie muszę przeczytać, szczególnie po Twojej recenzji:)
    Pozdrawiam,
    Julia z nosem w książkach

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ciepła opowieść, mnie też się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam o niej dość negatywne recenzje... Musze się raz jeszcze zastanowić, czy ją czytać.

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)