piątek, 29 grudnia 2017

Zakazana historia




Autor: Jung Chang
Tytuł: Dzikie łabędzie. Trzy córki Chin
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 640
Gatunek: literatura faktu 






Trzy pokolenia chińskiej rodziny. I historia, wobec której nie sposób pozostać obojętnym.

„Dzikie łabędzie”, to jedna z tych powieści, jakich nie sposób zapomnieć. Jej treść jest tak barwna, bogata i przejmująca, że jeszcze na długo po zakończeniu lektury w głowie czytelnika kłębią się setki pytań i refleksji. Co jednak najważniejsze, książkowa historia zbudowana jest na prawdziwych wydarzeniach. Autorka stworzyła ją na postawie wspomnień swojej mamy, opierając się na wzmiankach usłyszanych w trakcie spotkań oraz widmach przeszłości uchwyconych na kasetach, które jej rodzicielka nagrała w celu rozprawienia się z przykrymi doświadczeniami.

Chang przedstawiła nam dzieje swojej rodziny- dziadków, rodziców, a następnie swoje. To historia trzech pokoleń, których życie w niepokojący sposób uzależniane było od chińskiej polityki, aktualnej władzy oraz kulturowo zakorzenionej tradycji. Najbardziej intrygowała mnie właśnie kultura. Zawsze cenię sobie powieści umożliwiające mi lepsze poznanie świata, zapewniające podróże po innych cywilizacjach, zagłębiające się w obyczajowość. W „Dzikich łabędziach” dopatrzyłam się takiej możliwości, dlatego za lekturę zabrałam się bardzo gorliwie i niecierpliwie.

Moją uwagę szczególnie zaprzątnęła pierwsza część książki, skupiająca się przede wszystkim na tak pożądanych przeze mnie zagadnieniach. Autorka szybko rozbudziła moją ciekawość opowiadając o zwyczaju podwiązywania chińskim kobietom stóp. By były mniejsze i zgrabniejsze. A łamanie kości, infekcje, problemy z chodzeniem nie stanowiły przecież dla nikogo problemu. Kolejną ciekawostką okazała się tradycja konkubinatu, wywołująca bardzo skrajne emocje i sprawiająca, że życie kobiet, które konkubinami miały okazję zostać, nigdy już nie było takie samo. O tym dziwacznych, choć niezwykle interesujących, obyczajach czytało mi się naprawdę dobrze, niestety potem zaczęły się schody, autorka bowiem niezwykle szczegółowo skupiła się na chińskiej polityce i zmieniającym się układzie dowodzących sił.

Rewolucja kulturalna to temat, który narzuca się sam, kiedy rozmowa toczy się wokół Chin. Nie dziwi więc, że i w powieści nie został on potraktowany marginalnie, a wręcz przeciwnie. Autorka szczerze i konkretnie, na podstawie przykładów z życia wziętych, opowiada w jaki sposób dotknął on jej rodziny, jak zupełnie niespodziewanie, z dnia na dzień, jej rodzice z szanowanych urzędników stali się zakałą społeczeństwa, zasługującą na kolejne ciężkie i niesprawiedliwe kary. Czytało mi się o tym bardzo ciężko, bo ciężko jest czytać o ludzkich krzywdach, niesłusznie wymierzanych sankcjach i środkach przymusu. Momentami powieściowe wydarzenia wydawały mi się absurdalne i nieprawdopodobne, nie mogłam uwierzyć, że takie rzeczy faktycznie miały miejsce.


„Dzikie łabędzie” to powieść ważna i cenna. To historyczne świadectwo, skarbnica wiedzy, a także podsumowanie sytuacji politycznej w Chinach. Ta książka jest w tym państwie zakazana, bo tam nie wolno mówić źle o tym, co ci się nie podoba, nie można narzekać na biedę, skarżyć się na decyzje podejmowane przez władzę. Tam zwyczajnie nie można być sobą. I o tym w dużej mierze jest ta powieść.





Chang napisała swą książkę z wielką skrupulatnością, niezwykle szczegółowo, zwracając uwagę na każdy drobiazg. W jej opowieści nie brakuje dat, komentarzy dotyczących zmieniającego się układu sił, precyzyjnych opisów dotyczących każdej dziedziny życia. Dzięki temu książka dostarcza czytelnikowi wiedzy, ale staje się trudniejsza w odbiorze. Zabierałam się do niej wielokrotnie, czytając na raz po kilka rozdziałów i robiąc przystanki na inne lektury. Z jednej strony bardzo mnie intrygowała, z drugiej dość mocno męczyła. Niemniej jednak cieszę się, że poświeciłam jej czas i otrzymałam możliwość, by spojrzeć na pewne sprawy inaczej.

Autorka tą powieścią bardzo mi zaimponowała. Poświęciła wiele czasu, maksymalnie się zaangażowała, spisanie tej historii uczyniła swoim priorytetem. Widać jej natchnienie, czuć zagłębienie w temat i wielką uczuciowość, która temu towarzyszyła. Wspaniale, że podjęła się tak trudnego zadania.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi Sztukater.



3 komentarze:

  1. Bardzo chętnie sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam bez bicia, że dopiero teraz pierwszy raz "słyszę" (a raczej czytam) o tej książce i muszę przyznać, że bardzo mnie zaintrygowała, więc z pewnością będę ją miała od teraz na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie słyszałem o tej książce. Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń

Kochani, jest mi niezmiernie miło gościć Was na mojej stronie :) Bardzo chętnie zajrzałabym do każdego, dlatego proszę, zostawcie kilka słów, które naprowadzą mnie na Wasz trop :)